- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 24, kwiecień 2014 10:00
Drodzy rodzice,
czy zdajecie sobie sprawę, że to Wy jesteście pierwszymi nauczycielami dziecka? To wy – rodzice uczycie swoje pociechy od waszych pierwszych wspólnie spędzonych dni i jesteście w tym najlepsi, bo znacie dziecko, jak nikt inny. Cieszycie się największym autorytetem. Wasze pochwały najbardziej cieszą, a krytyka najbardziej rani.
Uczycie z miłością. Uczycie poprzez własną postawę, słowa, zabawę, dotyk. Nikt inny (nawet w najlepszej szkole) nie zrobi dla Waszego dziecka tego, co możecie zrobić Wy.
Tak więc, jak motywować swoje dziecko do nauki?
PRZYZWYCZAJ DO SYSTEMATYCZNOŚCI
Łatwo powiedzieć – trudniej zrobić, ale systematyczność to chyba najbardziej pożądana szkolna umiejętność. Nawet jeśli dziecko z czymś sobie nie radzi, jest słabsze czy nie nadąża – systematyczną pracą może to bez trudu nadrobić.
Dlatego zadbajcie o to, żeby dziecko miało jakiś codzienny obowiązek (oczywiście dostosowany do wieku), który będzie musiało systematycznie wykonywać. A wy z żelazną konsekwencją wymagajcie tego.
BĄDŹ EKSPERTEM
Uważnie obserwujcie swoje dziecko – kiedy uczy się najchętniej? w jakich sytuacjach najlepiej przyswaja nową wiedzę? jak zabiera się do nowego zadania? jak objaśnia, czemu coś działa? co szybko go nudzi? Poznajcie mocne i słabe punkty swojej pociechy – kiedyś będziecie mogli je wykorzystać, żeby pomóc dziecku w nauce szkolnej. I jeśli się okaże, że dziecko najszybciej zapamiętuje coś poruszając się – uczcie się tabliczki mnożenia lub wierszy np. podczas spaceru, w ruchu. Jeśli dziecko jakiejś czynności wyjątkowo nie lubi, to być może sprawia mu ona trudność i warto poćwiczyć potrzebną umiejętność poprzez inne zadania.
NIE STRASZ
No właśnie – nie straszcie dziecka szkołą – tu większość rodziców się oburzy: przecież ja nie straszę! Na pewno? Nigdy nie zdarzyło ci się powiedzieć: “Jak pójdziesz do szkoły, to wreszcie się nauczysz porządku.”, “W szkole nauczysz się siedzieć spokojnie.”, “Pani w szkole ci pokaże, co to znaczy pracować.”. A może snuliście opowieści o tej strasznej pani od matematyki, która jest taka wymagająca... Jeśli tak, to nie dziwcie się, że dziecko idzie do szkoły pełne obaw.
NIE MÓW ŹLE O SZKOLE
Jeśli uważacie, że szkoła to zło konieczne, że niewiele w niej dziecko nauczą – wasze dziecko będzie szkołę traktować podobnie. Dlatego nawet jeśli uważacie, że pani postąpiła wyjątkowo niewłaściwie lub jest pełna złej woli – nie mówcie o tym dziecku ani przy dziecku. Objaśnić, wytłumaczyć i porozmawiać o zaistniałej sytuacji – owszem, należy zawsze, ale nie negując wszystkich i wszystkiego, co ze szkołą związane – stosunek do nauczyciela ma wpływ na stosunek do nauki. A przecież zależy wam na tym, żeby wasze dziecko chciało się uczyć. Nawet jeśli szkoła i nauczyciele nie są tacy, jak oczekujecie.
UŁATW DZIECKU ŻYCIE
Przed rozpoczęciem roku szkolnego zaczyna się szał zakupowy, któremu większość rodziców ulega – plecaki, piórniki, 3 rodzaje kredek, flamastry w 18 kolorach, długopisy zwykłe, brokatowe i metalizowane, itp.
Uszczęśliwieni pakujemy to naszym pociechom do plecaka. I co się dzieje? Zanim dziecko zacznie pisać, musi dokonać kilku (a wręcz kilkunastu) wyborów: pisać piórem czy długopisem? Może ołówkiem? Ale tym z gumką, czy tym giętkim? Podkreślić temat? Ale jakim kolorem? A może kilkoma? Zdajecie sobie sprawę z tego, ile coś takiego wymaga czasu i uwagi? Na lekcję zostaje jej już niewiele.
Dlatego ułatwcie dziecku życie! Doradzam najprostszy piórnik, a w nim dwa ołówki, zwykła, dobrze mażąca gumka, długopis, linijka, klej, nożyczki. Kredki w pudełku, ale nie więcej niż 12 – wystarczą w zupełności. Piórnik pełen cudów niech czeka na dziecko w domu, bo nawet na plastyce może być utrapieniem.
Jeśli chcecie, aby dziecko poważnie traktowało naukę, musicie także podejść do tego z pełną powagą. Jednym ze sposobów jest uznanie odrabiania lekcji za pracę równie ważną, jak praca zarobkowa dorosłych. Stwórzcie specjalne “Biuro Prac domowych” lub “Centrum Prac Naukowych”.
Musi to być miejsce oddalone od hałasów (stół w kuchni, gdzie się wszyscy kręcą, nie jest odpowiedni), najlepiej z biurkiem, na którym stoją pojemniki na różne przybory, segregatory, pudełka na czasopisma, tablica korkowa, kalendarz, terminarz, słowniki w zasięgu ręki.
Zachęcajcie swoje dziecko do korzystania z tego miejsca, pokażcie, jak planować prace z wyprzedzeniem. Uczcie swoje dziecko, że za odrobienie lekcji odpowiada ono samo, ale rodzice są zawsze do dyspozycji. Dziecko najwięcej się nauczy wtedy, gdy jemu samemu będzie na tym zależało. Jeśli to rodzice przejmują całkowitą odpowiedzialność za jego pracę domową, dają dziecku sygnał “ty tego sam nie potrafisz zrobić” i odbierają mu wiarę w siebie. Dlatego już od początku szkolnej nauki waszego dziecka starajcie się powstrzymać od nadmiernej kontroli i ingerencji.
UCZCIE SIĘ WSPÓLNIE
Stwórzcie klimat otwartości na wiedzę. Jeśli sami będziecie poszukiwaczami nowego, wtedy jest duża szansa, ze dziecko przyłączy się do Was. Odkurzcie swoje pasje i wciągnijcie dziecko w robienie zielnika, kolekcjonowanie kamieni, zbieranie pocztówek czy znaczków. To nie tylko okazja do rozbudzenia w dziecku pasji, ale także okazja do nauczenia systematyczności, pogłębiania wiedzy, korzystania z różnych źródeł informacji. W szkole są to nieocenione umiejętności.
Praktyka szkolna pokazuje, że uczniowie uczą się mechanicznie wtedy, kiedy nie znają celu i przeznaczenia wiedzy, gdy wątpią w jej wartość oraz zastosowanie w życiu. Dziecko, które nie otrzymało odpowiedzi na nurtujące je pytania typu: "Po co ja się tego uczę?", " Jak to wykorzystam? " zapoznaje się z nimi tylko powierzchownie, pamięta je krótko i nie jest w stanie ich zastosować, a nawet odtworzyć.
Co zatem powinien robić rodzic, kiedy musi stawić czoła takiej sytuacji?
Przede wszystkim pokazywać dziecku cel uczenia się poszczególnych umiejętności. Małemu dziecku bardzo jasno można wyjaśnić cel nauki czytania – „ Ta umiejętność przyda ci się, kiedy chcesz sprawdzić w gazecie kiedy jest twoja ulubiona bajka”, albo: „Jak nauczysz się liczyć, będziesz mógł sprawdzić ile dni zostało do twoich urodzin”.
Warto obserwować swoje dziecko, poznawać jego zainteresowania i pasje, starać się wyczuwać jakie ma oczekiwania. Z drugiej strony konsekwentnie wpływać na proces uczenia się, kształtować umiejętności i przyzwyczajenia.
Jak je motywować?
Na motywację wpływa zarówno to jaki bagaż doświadczeń ma dziecko, jak również jego otoczenie. To one kształtują gotowość dziecka do uczenia się. Chcąc zrozumieć motywację naszego dziecka warto zwrócić uwagę na to, czy dąży do tego, czego pragnie i unika tego czego się obawia. Warto więc dowiedzieć się czy dziecko uczy się by mieć wiedzę, czy po to, aby uniknąć złej oceny. Ważne jest też to, jak mocno na coś pracuje oraz jak to przeżywa.
Skupmy się zatem na tym, by być nastawionym pozytywnie na wyłapywaniu mocnych stron dziecka. Kiedy narysuje pierwsze szlaczki pochwalmy raczej zaangażowanie, zamiast krytykować zagniecioną kartkę. Będzie wtedy chętnie rysować, a zagniecenia z czasem znikną.
Pamiętajmy o tym, że dzieci lubią zasady i konsekwencje. Często się im to nie podoba, ale rosną szczęśliwsze, bardziej ambitne i lepiej przystosowane do życia. Zatem jeśli obiecamy mu coś w zamian za jego zaangażowanie w jakąś czynność pamiętajmy jak ważne jest dotrzymanie słowa.
Kiedy ponoszą porażkę, naszym zadaniem jest pokazać im jak ją przeżyć. Dom powinien być schronieniem, gdzie można "leczyć rany" i gdzie dziecko powinno być akceptowane bez względu na to, jaki popełniło błąd. Kiedy dostanie słaby stopień nie krzyczmy, ale też nie bagatelizujmy tego. Można powiedzieć dziecku: „Ta ocena pokazuje czego się jeszcze nie nauczyłeś i nad tym trzeba mocniej popracować”.
Zwróćmy uwagę na to by częściej chwalić niż krytykować. Z tego drugiego jednak nie rezygnujmy. Pamiętajmy jednak, aby krytyce poddawać działanie dziecka, a nie jego jako osobę. Naszym zadaniem jest umiejętnie korzystać z obu narzędzi wychowania i motywowania. W ten sposób dzieci nie będą bały się naszego niezadowolenia i nie zamkną się przed nami.
Podczas nauki ogranicz do minimum wszystko to, co może rozpraszać dziecko. Zadbaj o dobrą atmosferę podczas nauki – zdenerwowane czy przestraszone dziecko nie zapamięta zbyt wielu informacji. Pokaż mu, że ma w tobie oparcie i wierzysz w jego możliwości. Kiedy pomagasz swojemu dziecku w nauce staraj się odnosić do rzeczywistości to, co mu tłumaczysz, wspieraj się przykładami. Mobilizuj do samodzielnego wyszukiwania informacji i ich omawiania. Kiedy zupełnie sobie nie radzi z jakimś zadaniem pomóż mu, żeby zupełnie nie zwątpiło w siebie. Pokaż mu, że ty czasami też czegoś nie wiesz albo popełniasz błędy. Słuchaj uważnie tego, co mówi i nie przerywaj mu. To nauczy go szacunku do rozmówcy.
Jakie błędy popełniane przez rodziców powodują, że dziecko nie wykorzystuje swoich potencjalnych możliwości i trwoni talenty?
Pewne rodzinne sytuacje sprawiają, że dzieci nie znajdują motywacji do tego, żeby uczyć się, mierzyć się ze szkolnymi wyzwaniami, sprawdzać się w roli ucznia. Poprzestają na dwójkach i trójkach. Nic z tego, co oferują im w szkole, nie jest w stanie ich zainteresować i wzbudzić ich entuzjazmu. Po prostu im się nie chce. Wpływom takim podlegają najbardziej:
- Dzieci rozpieszczone – one nie muszą podejmować wysiłków, żeby osiągnąć upragnione cele, bo rodzice wszystko „podają na tacy” i odgadują każde marzenie, spełnia-ją życzenia, nadskakują.
- Dzieci nadopiekuńczych rodziców – stale wyręczane i kontrolowane, nie mają okazji nauczyć się podejmowania decyzji, ponoszenia ryzyka; czują się więc zależne i niekompetentne; są przekonane, że nic same nie potrafią (rodzic mówi: Ja to zrobię, tobie się to nigdy nie udaje. Ty zawsze zapominasz!
- Dzieci rywalizujące z bratem czy siostrą – poczucie nieustającej konfrontacji, porównywanie i walka o względy rodziców stwarzają atmosferę ciągłego zagrożenia, frustracji oraz niesprawiedliwości.
- Dzieci manipulatorzy – poczucie władzy nad otoczeniem nie sprzyja rozwijaniu samo-dyscypliny koniecznej w pracy nad wyznaczonymi celami; mali tyrani to często dzieci skłóconych, zbyt pobłażliwych albo zapracowanych ponad miarę rodziców oraz jedynacy uwielbiani przez najbliższych,
- Dzieci zdezorganizowanych domów – chaos i nieuporządkowany tryb życia utrudniają przystosowanie się do szkolnej rutyny i wypełnianie obowiązków oraz akceptację ograniczeń
- Dzieci, których możliwości są przeceniane – rodzice mają w stosunku do nich zbyt wysokie wymagania. Dziecko nie jest w stanie im sprostać, co wywołuje u niego fru-strację
- Dzieci ciągle pouczane i krytykowane – rodzice idealizują obraz siebie: „ja w twoim wieku... (miałem same piątki, uczyłem się po kilka godzin dziennie itp.)”, często „pra-wią kazania” tonem osoby wszystkowiedzącej i nieomylnej, stale podają siebie za przykład. Lubią udowadniać dziecku, że zawsze mają rację.
A teraz, jakie pożądane zachowania rodziców, wpływają na motywację i stosunek do nauki:
- Służenie przykładem – jeżeli rodzice czytają książki i czasopisma, często dyskutują na różne tematy, mają swoje hobby czy grają z dziećmi w gry edukacyjne, wówczas ich dzieci będą bardziej skłonne poszerzać swoją wiedzę, gdyż będzie im się to wydawało naturalne,
- Dostrzeganie sukcesów, stosowanie pochwał – każda zmiana na lepsze utrwali się szybciej, jeśli zostanie dostrzeżona i doceniona. Z czasem jednak należy stopniowo zmniejszać ilość pochwał, gdyż w przeciwnym razie dzieci mogą zacząć traktować je jako coś, co należy im się zawsze oraz traktować je jako jedyny sposób na uzyskanie uznania w oczach dorosłych.
- Stawianie racjonalnych wymagań – aspiracje rodziców wobec dzieci powinny być odpowiednie do posiadanych predyspozycji i uzdolnień.
- Właściwa organizacja czasu – pilnowanie aby dziecko miało wystarczająco dużo czasu na zabawę, ruch, czy swoje hobby. Dzieci zdolne i ambitne często potrafią długo i wytrwale się uczyć, ale mogą być przemęczone i przypłacić to skrzywieniem kręgosłupa. Ważne jest też sprawdzenie ilości czasu poświęcanego na telewizję czy komputer, w celu uniknięcia uzależnienia.
- Pomoc w nauce – należy zachęcać dzieci do samodzielnego rozwiązywania problemów (np. zamiast zawsze sprawdzać błędy ortograficzne – nakłonić dziecko do korzystania ze słowniczka) oraz pomagać mu, gdy sobie nie radzi (tłumaczyć, wskazywać źródła wiadomości, organizować naukę w formie zabawy, przepytywać dziecko z materiału, korygować błędy gramatyczne i nawyki wymowy, pokazywać przykłady itp.). Nigdy nie należy odrabiać za dziecko prac domowych!
- Interesowanie się problemami dzieci – małe dzieci mają naturalną skłonność do opowiadania swoich przeżyć rodzicom. Tylko od rodziców zależy, czy będą tak postępowały, gdy dorosną. Jeżeli reakcje dorosłych na problemy są przesadzone albo sprawy dziecka są traktowane jako mało ważne, wówczas kontakt będzie stawał się coraz bardziej zakłócony. Dzieci nie będą szukały pomocy w rozwiązaniu problemów u rodziców. Nic nie da wypytywanie się czy groźby. Jeżeli rodzić będzie wiedział, w czym tkwi kłopot, zazwyczaj będzie mógł pomóc i udzielić wsparcia.
- Pozytywne emocje – dziecko, które nie ma w domu do czynienia z negatywnymi emocjami, nie przejawia ich raczej w szkole. Należy starać się panować nad złością, gniewem, frustracją. Nie należy „odbijać” swoich złych humorów na dzieciach.
- Mądre karanie – stosowanie kar jak najrzadziej (w przeciwnym razie tracą swoją moc) i tylko wówczas, gdy są konieczne, wymierzanie ich adekwatnie do przewinienia. Nie stosowanie kar cielesnych!
- Nagradzanie – nagrody należy stosować mądrze, gdyż zbyt dużo lub bardzo drogie, mogą wypaczyć charakter – dzieci uczą się dla uzyskania rzeczy a nie dla siebie. Często wartościowsze od nagrody materialnej jest pochwalenie czy poklepanie.
- Zapewnianie dobrych warunków do nauki – dziecku ciężko jest się skupić, gdy nie ma prywatnego kącika lub gdy ojciec ma włączony głośno telewizor.
- Traktowanie rodzeństwa na równi – dziecko faworyzowane zazwyczaj będzie starało się być w centrum uwagi, a dyskryminowane będzie się chowało w cieniu.
Rodzice, postarajcie się pokazać dziecku, że nauka może być pasjonującą wyprawą do tajemniczego świata, podczas której stanie się detektywem, naukowcem i czarodziejem. Jeżeli zaczniecie w ten sposób to macie szansę na to, że dziecko się usamodzielni w zdobywaniu wiedzy, będzie zmotywowane, a wasza relacja będzie oparta na zaufaniu.